Oto pełna tresć rozdziału VII regulaminu :
paragraf 21.
Osoby utrzymujące zwierzęta domowe są zobowiązane do zachowania bezpieczeństwa i srodków ostrożnosci, zapewniających ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwoscią dla ludzi oraz przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do użytku publicznego.
paragraf 22 .
Do obowiązków osób utrzymujących zwierzęta domowe, w szczególnosci psy należy:
1. przestrzeganie obowiązku wyprowadzania psów na smyczy, a szczególnie grożnych na smyczy i w kagańcu,
2. usuwanie zanieczyszczeń pozostawionych przez psy i inne zwierzęta w obiektach i na terenach przeznaczonych do użytku publicznego, a w szczególnosci na chodnikach, jezdniach, terenach zielonych,
3. oznakowanie i rejestrowanie psów,
4. przestrzeganie obowiązku szczepień ochronnych psów przeciw wsciekliżnie okreslonego w odrębnych przepisach ,
5. sprawowanie dozoru nad zwierzętami domowymi i niedopuszczanie do zakłóceń ciszy i spokoju przez te zwierzęta,
6. zwalnianie psa ze smyczy tylko w miejscach mało uczęszczanych i pod warunkiem, że pies ma kaganiec, a własciciel ( opiekun) ma możliwosć sprawowania bezposredniej kontroli nad jego zachowaniem ,
7.utrzymywanie psa rasy uznawanej za agresywną wymaga zezwolenia , które wydaje Burmistrz Miasta Zakopanego,
8. opiekę nad psem rasy uznawanej za agresywną należy sprawować w ten sposób , aby zabezpieczyć osoby postronne przed bezposrednim zagrożeniem ,
9. bezpańskie zwierzęta będą umieszczane w schronisku dla zwierząt, z którym gmina ma aktualnie podpisane porozumienie...
No cóż, moi mili posiadacze psów... nic dodać - nic ująć. Zapewne ten suchy regulamin pisali sami MIŁOŚNICY PSÓW WŁAŚNIE ODWIEZIONYCH DO SCHRONISKA. Od dzisiaj zaczynam sama chodzić w kagańcu...Posiadanie zwierzęcia, wiążące się z tyloma pozytywnymi emocjami, nasi radni sprowadzili do wytwarzania hałasu , zagrożeń i kupek. Wraz z mężem ( głównie on) na spacerach usuwamy kupki po naszych pupilkach, ale z przykroscią zauważam, że są rejony miasta , gdzie brak jest koszy do ich wyrzucania... Dlatego ostatnio coraz częsciej zdarza mi się spacerować zarówno z moimi psiakami jak i i z ich KUPAMI . Robi tak też wielu naszych znajomych . A z perspektywy PSIEJ KUPY zauważam z przykroscią coraz więcej KUP LUDZKICH. Zjawisko nasila się w trakcie zawodów sportowych ( skoki) , imprez pod namiotami oraz szczytu sezonu letniego wypoczynku i jest powodowane PERMANENTNYM BRAKIEM TOALET w miescie , choćby tych przenosnych . Ale nawet i TOI-TOIe nie sprawdzają się nocą, bo nie ma w nich oswietlenia . Dlatego przyjezdni chodzą w krzaki... a winą za pozostałosci po nich obarcza się stereotypowo PSY I ICH WŁASCICIELI...
Na marginesie, aż chciałoby się, żeby nasi radni czy też służby porządkowe zajęli się walką ze złym zachowaniem band rozwrzeszczanych, nierzadko pijanych ... pseudo-turystow, często-gęsto zakłócających ciszę nocną, bez żenady wylewających z siebie w miejscach publicznych hektolitry "zbójnickiego" piwa pod postacią uryny, po których jakże często zdarza mi się zbierać z chodnika niedotrawione wymiociny... Choć z drugiej strony wydaje się , że nie trzeba tego wszystkiego uchwalać w zapisie regulaminowym, bo wystarczą przecież podstawy dobrego wychowania i złota zasada nie czynienia bliżniemu, co tobie nie miło.. zarówno w odniesieniu do turystów jak i posiadaczy psów. Zakopiańskich radnych i służby porządkowe niekoniecznie lubiących zwierzęta prosimy: nie karzcie nas za to , że akurat my je kochamy.
rozżalona współposiadaczka domowego zwierzęcia |